Wiemy, że Facebook wie o nas dużo. Wreszcie sami, zupełnie dobrowolnie, będziemy informować go gdzie mieszkamy, jak dużo mamy lat, z kim tworzymy związek, że dysponujemy psa, co czytamy, na jakie filmy chodzimy do kina. Serwis może także z łatwością domyślić się, jakie są nasze preferencje polityczne, jeśli nasze posty, komentarze i aktywność tyczą bieżących wydarzeń. Jednak zasięg danych, jakie o naszej firmy pozyskuje, jest ogromny.
Mark Zuckerberg jak mantrę powtarza, że chce za pośrednictwem Facebooka połączyć cały świat. Firmie zależy zatem na tym, żebyśmy wchodzili w interakcje wraz z innymi i mieli jak najwięcej znajomych.
I dlatego Facebook sugeruje użytkownikom, żeby udostępnili mu swe kontakty z telefonu bądź kont pocztowych. Żeby wówczas zrobić, wystarczy wykonać trzy proste czynności. I voilà! FB może rozpocząć skanowanie naszych kontaktów, a fast - dzięki jego sugestiom - mamy teraz nie 30, a 130 familiarnych.
Foto: Zrzut ekranu / www.facebook.com"Osoby, które zdołasz znać" na Facebooku
Gdy FB wyświetla nam "Osoby, które możesz znać" i pośród nich jest ktoś, kogo widzieliśmy ostatni raz 15 lat temu, możemy być zaskoczeni, ale raczej nie zaakceptować zaniepokojeni. Jednak gdy proponuje dodanie do znajomych doktora, którego widujemy tylko w gabinecie, w świecie rzeczywistym, coś jest nie zaakceptować tak.
Zobacz również: Zbyt dobrze dopasowane promocji na Facebooku. Serwis zaprzecza, że podsłuchuje użytkowników
Informacje, które każdy z nas zostawia na Facebooku – dane takie jak płeć czy adres mailowy; adresy IP, z których logowaliśmy się do konta; pełna nasza aktywność – wszelkie komentarze i polubienia; posłane i odebrane wiadomości; zdjęcia; daty, godziny i tytuły klikniętych reklam oraz dużo, wiele innych, są gromadzone i analizowane.
Każdy z użytkowników serwisu dzierży własny wirtualny katalog, wypełniony gigantyczną liczbą danych. Jakich? Możemy się tego swobodnie dowiedzieć, pobierając ich kopię:
Foto: Zrzut ekranu / www.facebook.com"Czarna skrzynka" dodatkowych danych
Użytkownicy nie wiedzą jednakże, że Facebook dla wszystkich z nich tworzy odrzucić jeden, a dwa listy - pierwszy z oficjalnymi informacjami, które mu przekazaliśmy, drugi z takimi, które sam pozyskuje. Ten ostatni można porównać do czarnej skrzynki, do której nikt nas nie ma dostępu, bo jest ona częścią algorytmu, który FB stworzył, by wyszukiwać i podpowiadać nam znajomych. Temu tematowi przyjrzała się dziennikarka Gizmodo Kashmir Hill.
"Pod facebookowym profilem, który to stworzyłeś sam dla mojej dziurki, jest jeszcze jeden – profil-cień, stworzony na podstawie danych ze skrzynek odbiorczych i smartfonów innych użytkowników" – pisze Hill.
FB może znać np. nasz służbowy adres mailowy, nawet jeśli podawaliśmy tenże prywatny. Hill przytacza przypadek pewnej prawniczki, która usunęła konto na Facebooku. Skłonił ją do tego fakt, że serwis wyświetlił w sugerowanych kontaktach człowieka, który był obrońcą w jednej z jej spraw.
Komunikowała się z zanim wyłącznie za pośrednictwem służbowego maila, niepołączonego z Facebookiem. Przestała być użytkownikiem FB, bo bała się, iż skanuje jej służbowe maile.
"Facebook nie robi tego. Ale jest przypuszczalne, że zna jej służbowy adres mailowy, nawet jeśli go nigdy serwisowi nie podawała. Jeśli którykolwiek klient, który ma jej wiadomość mailową w swoich kontaktach, zdecydował się podzielić nimi z Facebookiem" – tłumaczy Hill.
Oficjalnie Facebook powiada o funkcji "Osoby, które możesz znać" enigmatycznie: "Funkcja (... ) pomaga znaleźć znajomych na Facebooku. Sugestie osób, które możesz posiadać wiedzę, są oparte na informacjach jak na przykład:
- Wspólni znajomi. To najczęstsza podstawa sugestii.
- Przynależność do identycznej grupy na Facebooku lub wspólne oznaczenie dzięki zdjęciu.
- Twoje sieci (na przykład szkoła, uczelnia czy praca)
- Dodane kontakty".
To właśnie ten ostatni punkt wydaje się ważny. Serwis namawia naszej firmy:
Przesyłaj na bieżąco książkę adresową, a później wybierz, kogo chcesz dołączyć jako znajomego. Informacje na temat kontaktach w książce adresowej, w tym imiona jak i również nazwiska, numery telefonu i pseudonimy, będą przesyłane w celu Facebooka. Pomoże to Wam i innym osobom po szybszym znajdowaniu znajomych, natomiast nam w oferowaniu wyższej usługi.Warto wstrzymać się tu na wyrażeniach "będą przesyłane". O ile udostępnimy kontakty z naszego własnego telefonu, to Facebook nie zaakceptować skorzysta z tego tylko raz. "Jeśli funkcja przesyłania kontaktów jest włączona w urządzeniu mobilnym, każde kontakty będą automatycznie przesyłane do Facebooka po otwarciu aplikacji" – czytamy po centrum pomocy serwisu.
Jedno jest pewne – Facebook jest naprawdę silnie zdeterminowany, by "połączyć pełny świat". Szkoda, że naprawdę niechętnie mówi na temat, jak na przykład dokładnie to robi.